Kolejny bój o marzenia. Polacy grają ze Słowacją
Pierwszy raz od 17 lat reprezentacja Polski zmierzy się ze Słowacją. Już dzisiaj o godzinie 19:15 w Bratysławie bój o marzenia czyli awans do Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie.
Polacy ostatni raz ze Słowacją grali w 2004 roku gdy zmierzyli się dwukrotnie w meczach towarzyskich w Popradzie (3:6, 1:2). O punkty grali dwa lata wcześniej podczas Mistrzostw Świata w Göteborg przegrali 0:7. Bilans spotkań pomiędzy Polską a Słowacją to 6 meczów jeden remis i pięć porażek.
Słowacja to etatowy uczestnik Zimowych Igrzysk Olimpijskich od 1994 roku.Od rozpadu Czechosłowacji, nasi południowi sąsiedzi byli obecni na każdych igrzyskach.
Wieczorne spotkanie w Bratysławie to nie tylko walka o marzenia, lecz także po raz pierwszy od wielu lat zmierzenie się ze stałym bywalcem hokejowej Elity. Polacy wierzą, że nawiążą na terenie rywala walkę. Pierwszy mecz Słowacy wygrali z Austrią 2:1, mając przez cały mecz lekką przewagę.
W kadrze Słowacji nie ma wszystkich zawodników, ale nie martwi to trenera Craiga Ramsaya. - Oczywiście nie cieszy nas to, że nie mamy do dyspozycji więcej zawodników z NHL, ale nie jesteśmy tu, żeby rozmawiać o tych, których nie ma, tylko o tych, którzy są - powiedział dziennikarzom. - Wśród nich są młodzi chłopcy Kňažko, Nemec i Slafkovský. Byli z nami na Mistrzostwach Świata w Rydze, a ponieważ widzimy w nich przyszłość, powołaliśmy ich i tym razem.
Przed Polakami otwiera się wielka szansa awansu do Zimowych Igrzysk Olimpijskich, które za rok odbędą się w Pekinie. Biało-czerwoni po raz ostatni w turnieju tej rangi występowali 29 lat temu w Albertville.
- Moje serce zacznie bić mocniej. W Bratysławie zacząłem grać w hokeja, na tym lodowisku stawiałem pierwsze kroki i mieszkałem tutaj do szesnastego roku życia. Sentyment jest, ale teraz interesuje mnie tylko dobra gra polskiej drużyny – zaznaczał przed turniejem selekcjoner reprezentacji Polski Róbert Kaláber.
Transmisję ze spotkania przeprowadzi TVP Sport o 19:15, a relacje tekstową będziecie mogli śledzić na łamach Hokej.Net
Komentarze