Kluczowa pierwsza odsłona! Ważne zwycięstwo GKS-u Tychy [WIDEO]
W najciekawiej zapowiadającym się meczu 40. kolejki TAURON Hokej Ligi GKS Tychy pokonał Re-Plast Unię Oświęcim 2:0. Wicemistrzowie Polski obie bramki zdobyli już w pierwszej odsłonie, a między ich słupkami znakomicie spisał się Tomáš Fučík, który obronił 35 strzałów i zachował swoje piąte czyste konto w tym sezonie. Walka o drugie miejsce w tabeli zapowiada się pasjonująco!
Ci, którzy ostrzyli sobie zęby na dobre widowisko, pełne twardej gry i hokejowej jakości, musieli obejść się smakiem. Wszystko, co najlepsze wydarzyło się bowiem na samym początku. Tyszanie wypracowali sobie zaliczkę i potrafili utrzymać ją do końcowej syreny. Biało-niebiescy mogą żałować niewykorzystanych okazji z pierwszej odsłony.
W środowy wieczór w zespole trójkolorowych nie zobaczyliśmy Alana Łyszczarczyka, który zmaga się z kontuzją kręgosłupa. Trener Pekka Tirkkonen miał jednak go kim zastąpić, bo dysponuje naprawdę pokaźną kadrą. Szansę debiutu otrzymał Mark Viitanen, który został ustawiony w drugim ataku u boku Christiana Mroczkowskiego i Romana Ráca.
Z kolei w zespole z Chemików 4 zabrakło Kristapsa Jākobsonsa i Dariusza Wanata. Łotewski defensor został zawieszony za karę meczu, a na dodatek w pojedynku pięściarskim z Mateuszem Bepierszczem doznał złamania palca. Z kolei Wanat dochodzi do siebie po przeziębieniu.
Szybki gol
Spotkanie zaczęło się jak u Hitchocka, czyli od trzęsienia ziemi. Już w 2. minucie na prowadzenie wyszli gospodarze. Linusa Lundina pokonał Mateusz Ubowski, który najszybciej dopadł do odbitego krążka i z bliskiej odległości trafił do siatki.
Chwilę później krążek znalazł się w tyskiej bramce. Biało-niebiescy przeprowadzili szybką kontrę, którą na gola zamienił Łukasz Krzemień. Środkowy czwartej formacji uderzył z korytarza międzybulikowego i zaskoczył Tomáša Fučíka. Sędziowie po konsultacjach nie zaliczyli tego trafienia. Powód? Oficjalnie go nie poznaliśmy, ale arbitrzy najprawdopodobniej dopatrzyli się pozycji spalonej Sebastiana Kowalówki.
W 4. minucie szczęście ponownie uśmiechnęło się do tyszan. Próbkę ofensywnych umiejętności dał Kalle Valtola, który w swoim stylu przymierzył z nadgarstka. Guma ostemplowała jednak słupek i oświęcimscy zawodnicy złapali się za głowy.
Nie dasz? Stracisz
Niewykorzystana sytuacja szybko się zemściła i tyszanie prowadzili już 2:0. Zagrożenie rozpoczęło się od uderzenia z linii niebieskiej Olliego Kaskinena. Po jego strzale guma odbiła się od słupka, a następnie wyszła w pole. Pod oświęcimską bramką wytworzył się spory kocioł, aż w końcu gumę w odsłoniętej części bramki umieścił Illa Korenczuk.
W 10. minucie kontaktowego gola dla biało-niebieskich mógł zdobyć Krystian Dziubiński, ale jego uderzenie z niemal zerowego kąta odbiło się od zewnętrznej części słupka. Kolejne bramki w tej odsłonie już nie padły i tyszanie zeszli na pierwszą przerwę z dwubramkową zaliczką, dającą spory komfort gry.
Wynik bez zmian
W drugiej odsłonie podopieczni Pekki Tirkkonena starali się grać bezpiecznie i utrzymywać korzystny rezultat. Inna sprawa, że w poczynaniach ofensywnych gości brakowało odpowiedniej jakości. Owszem aktywny był Erik Ahopelto, ale jego indywidualne akcje nie zakończyły się bramkami.
Również trzecia odsłona nie przyniosła zmiany rezultatu. Choć oświęcimianie częściej byli przy krążku i oddali więcej strzałów, to nie zdołali zaskoczyć dobrze dysponowanego Tomáša Fučíka.
Nie udało im się zamienić na gola dwóch okresów gry w przewadze. Pierwszy przypadł na 45. minutę meczu, a drugi na samą końcówkę spotkania. Gdy na 66 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry na ławkę kar trafił Filip Komorski, trener Nik Zupančič od razu poprosił o czas. Następnie poszedł o krok dalej i zdecydował się wycofać Linusa Lundina. Okres gry sześciu na czterech również nie przyniósł zamierzonego efektu i pełna pula została w Tychach.
GKS Tychy - Re-Plast Unia Oświęcim 2:0 (2:0, 0:0, 0:0)
1:0 Mateusz Ubowski - August Nilsson, Radosław Galant (01:56),
2:0 Illa Korenczuk - Mateusz Gościński, Wiktor Turkin (06:21).
Sędziowali: Sebastian Kryś, Krzysztof Kozłowski (główni) - Dariusz Pobożniak, Eryk Sztwiertnia (liniowi).
Minuty karne: 6-2.
Strzały: 26-35.
GKS Tychy: T. Fučík - A. Nilsson, O. Kaskinen; P. Padakin, F. Komorski (2), B. Jeziorski - J. Jaroměřský (2), B. Ciura; C. Mroczkowski, R. Rác, M. Viitanen - O. Jaśkiewicz, M. Bryk (2); M. Gościński, W. Turkin, I. Korenczuk - B. Pociecha; M. Ubowski, R. Galant, S. Marzec oraz J. Krzyżek.
Trener: Pekka Tirrkonen.
Unia: L. Lundin - R. Diukow, M. Noworyta; A. Denyskin (2), K. Dziubiński, M. Kaleinikovas - K. Valtola, J. Uimonen; E. Ahopelto, V. Heikkinen, H. Karjalainen - P. Bezuška, C. Ackered; K. Sadłocha, D. Olsson Trkulja, E. Lorraine - K. Łukawski; A. Prusak, S. Kowalówka, Ł. Krzemień, J. Sołtys.
Trener: Nik Zupančič
Komentarze
Lista komentarzy
Arma
Myślę że Zupa dostał zbyt mało grajków których chciał, dlatego przewagi wyglądają tak kiepsko. Graty Tychy
fruwaj
Znając Matczaka to Ahopelto w przyszłym sezonie w tyskich barwach będzie śmigał ;)
A co do meczu - ciężki dla oka, teroetycznie lepiej wyglądali Unici i lepsze sytuacje mieli ale wpadało nam.
Sędziowanie bez komentarza...
Domin55
I mam nadzieję że swoim przyjsciem do nas wyśle Raca na emeryturę albo na zakończenie swojej kariery do Sosnowca
ksu79
Graty Tyscy .
beny77
Patrząc na formę Tomka Fucika aż szkoda że działacze PZHL to takie tylne części ciała wołu że nie potrafią załatwić papierów na czas
lou
A pan Kapitan to się już do maja tak będzie oszczędzał? Żeby biedny czasem kontuzji nie złapał przed tą upragnioną elitą
Andrzejek111
Akurat Dziubek to się wczoraj nie oszczędzał. Wzrasta natomiast liczba strat Denyskina.
mario.kornik1971
dziwny mecz
Slavomirio
Czekam na ten skrót meczu bo nie byłem i dalej nic Tak jeszcze napiszę z innej beczki brakuje mi tych konferencji trenerów po meczu to było fajne szkoda że ich nie ma
Slavomirio
O już jest chyba Hokej Net mnie wysłuchał dzięki :)
Slavomirio
A jak zagrał nasz nowy zawodnik M. Viitanen może ktoś coś napisać
Mario71
Był nie zagrał tak można powiedzieć...
hubal
Korenczuk strzelił
Slavomirio
Wiem Hubalu czyli widać że czyta nasz portal :) Mi chodzi o M. Viitanena Ale dzięki za info :)
Mario71
Nie wiem o co chodzi, może w tym jest jakaś logika, że ważna wygrana, a nie to co dla oka. Unia grała praktycznie większość meczu tak jak by była w przewadze jednego gracza zamykając nas w tercji, szczęście jednak trzykrotnie (dwie bramy i ich spalony) uśmiechnęło się do nas. Brawo my!!!
Slavomirio
Mario71 dzięki