Kapitan Cracovii o bramkarzu torunian. "Jeden człowiek drużyny nie uciągnie"
Hokeiści Comarch Cracovii są o krok od awansu do półfinału play-off. Prowadzą w serii 3:1 i jutro zmierzą się z Energą Toruń na jej terenie.
\Dwie wygrane odniesione na własnym lodzie: 4:2 i 2:1 d. sprawiły, że krakowianie znaleźli się w bardzo komfortowej sytuacji. Podopiecznym Rudolfa Roháčka skrzydeł dodało z pewnością drugie zwycięstwo odniesione w Krakowie, kiedy to decydujący cios zadali w dogrywce. Emil Oksanen dograł do Dmitrija Kostromitina, a ten zaskoczył Antona Svenssona.
– Nasza skuteczność nie była aż tak dobra, ale też trzeba przyznać, że bramkarz rywali dobrze wywiązywał się ze swoich obowiązków. Mieliśmy swoje szanse, bo były słupki i poprzeczki. Musimy więcej strzelać – analizował Martin Dudaš, kapitan „Pasów”.
Ekipa ze stolicy województwa małopolskiego stanie w środę przed szansą awansu do półfinału play-off. Jest jednak jeden warunek – Cracovia musi po raz czwarty pokonać zespół „Stalowych Pierników”.
– Ostatni krok zawsze jest ciężki. Musimy tam pojechać po zwycięstwo, po tę kropkę nad „i” – zaznaczył 34-letni defensor.
– Nie sądzę, że musimy coś ekstremalnie poprawiać, bo trener ustawiał taktykę, styl gry i widocznie to funkcjonuje. Jedyne co nam pozostaje, to wierzyć w to i dobrze wykonywać – dodał.
Wydaje się, że najmocniejszym punktem KH Energi Toruń jest bramkarz Anton Svensson.
– Cały sezon jest pewnym punktem ich drużyny, tylko że jeden człowiek drużyny nie uciągnie – zakończyłMartin Dudaš.
Komentarze