Kacper Maciaś: Żałujemy, że nie wykorzystywaliśmy swoich okazji w innych meczach
Zakończyły się Mistrzostwa Świata U20 Dywizji IB w Bytomiu. Reprezentacja Polski turniej zakończyła na czwartym miejscu z dorobkiem pięciu punktów za wygraną po dogrywce 4:3 z Estonią oraz wysoko gromiąc Koreę Południową 11:2. – Podeszliśmy w końcu dobrze do meczu i od początku dominowaliśmy i nie odpuszczaliśmy niczego – podkreślił po meczu z Azjatami Kacper Maciaś, kapitan naszej kadry.
HOKEJ.NET: – Jaki mieliście plan na ostatnie spotkanie z Koreą?
Kacper Maciaś, obrońca Reprezentacji Polski U20: – Plan był taki, żeby bez względu na to, co wydarzy się w meczu Estonii wygrać i zagrać jak najlepsze spotkanie. Okazało się później, że był to dla nas mecz o wszystko i musieliśmy go po prostu wygrać.
Od początku narzuciliście rywalom swój styl. Dokładnie tak miało to wyglądać?
– W końcu podeszliśmy dobrze do meczu i od początku dominowaliśmy i nie odpuszczaliśmy niczego. W dodatku wynik to odzwierciedlał, z czym we wcześniejszych meczach był problem, żeby przełożyć właśnie momentami dobrą grę na bramki.
Czterokrotnie asystowałeś przy trafieniach brata. Widać, że dobrze się dogadujecie również na lodzie...
– Krzysiek jest takim graczem, że wystarczyło mu krążek posunąć i patrzeć jak strzela gola. Myślę, że po tym, ile razem już graliśmy, to zrozumienie na lodzie jest na wysokim poziomie. W końcu dzisiaj się to przeniosło na bramki.
Sporo graliście w tym spotkaniu w formacjach specjalnych i trzy razy udało wam się wykorzystać przewagi. Był to również klucz do sukcesu? Trenowaliście to specjalnie przed tym meczem?
– Przewagi trenowaliśmy od przyjazdu kolegów z Czech i Słowacji. Mimo, że nie wyglądały one w niektórych meczach najlepiej to jak na to, że polski hokej od lat ma problem z tym elementem gry, to strzeliliśmy sporo bramek w liczebnej przewadze, co na pewno cieszy.
Nie żałujecie trochę, że za późno w tym turnieju zaczęliście tak grać? Może gdybyście najpierw grali z Koreą, to lepiej poszedłby wam ten turniej? Myśleliście o tym?
– Żałujemy, że nie wykorzystywaliśmy swoich okazji w innych meczach, bo było ich sporo. Rozkład drabinki dla mnie nie miał żadnego znaczenia, dzień przed meczem sprawdzałem dopiero naszych rywali. Każdy mógł wygrać z każdym i myślę, że kolejność była mnie, jak i wszystkim zawodnikom obojętna.
Na koniec zapytam cię o MVP tego meczu. Spodziewałeś się tego? Jesteś zadowolony? Jest to dla ciebie szczególne wyróżnienie?
– Gdzieś tam się spodziewałem, bo pewnie Krzysztof by dostał, gdyby nie miał już nagrody z pierwszego meczu. Jestem zadowolony, że udało się asystować Krzysiowi i Karolowi, ale te bramki to w większości ich zasługa, a mój wkład w ich zdobycie był niewielki, nic tylko się cieszyć, że tak im wpadało. Nie gram dla indywidualnych nagród, zdecydowanie bardziej wolałbym awans z drużyną, nawet jeśli bym nie miał żadnego punktu przez cały turniej.
Rozmawiał: Mikołaj Hoder
Komentarze
Lista komentarzy
Luque
Powodzenia w dalszej karierze, mam nadzieję że Płachta zacznie na Ciebie bardziej stawiać, bo solidni obrońcy to "towar" deficytowy w Naszym hokeju.
Patrick Albert Dole
Szkoda, że Krzysztof Macias nie strzelił karnego przeciwko Japonii. Musi je więcej ćwiczyć.
kaem-k1
Szkoda tylko, że trafił na trenera, który ewidentnie nie stawia na młodych.
Karmel
Trener stawia na wynik a nie szkolenie młodego zawodnika.