Justin Williams zakończył karierę
Justin Williams, trzykrotny zdobywca Pucharu Stanleya, podjął decyzję o zakończeniu kariery. Weteran spędził na taflach NHL aż 19 sezonów.
– Od kiedy zadebiutowałem w lidze po moich 19. urodzinach, ta dyscyplina wniosła tyle do mojego życia, że nigdy nie będę w stanie jej się odwdzięczyć. Niezliczone doświadczenia, znajomości, lekcje czy inne perypetia pozostaną ze mną na zawsze na kolejnych etapach mojego życia. Nigdy nie przypuszczałem, że będę mógł wyżyć z zawodowego grania, dlatego też prawdopodobnie grałem tak na długo, na ile było to możliwe – powiedział Justin Williams.
Williams jeszcze w kampanii 2018/2019 pełnił funkcję kapitana Carolina Hurricanes. W minionych rozgrywkach pojawił się jednak na lodzie ledwie 20 razy (8G, 3A), bowiem już wcześniej planował przejście na emeryturę i związał się z Caroliną ponownie dopiero 7 stycznia. Zagrał w 7 meczach play-off i stoczył nawet bójkę z Ryanem Stromem w otwierającym meczu przeciwko New York Rangers. Łącznie w ramach sezonu zasadniczego Williams rozegrał 1264 mecze, w których zanotował 797 punktów za 320 goli oraz 477 asyst, reprezentując barwy Philadelphia Flyers, Carolina Hurricanes, Los Angeles Kings oraz Washington Capitals.
– Myślę o mojej przyszłości dosyć często. Uważam, że nie potrzebowałem przerwy, by to przemyśleć. Niepewności otaczające następne miesiące sprawiły jednak, że tak naprawdę nigdy nie usiadłem na spokojnie i nie przemyślałem całej sytuacji czysto hipotetycznie. Rok temu czułem się komfortowo, nie wiedząc jeszcze o końcu. Teraz też czuję się jednak dobrze – wyznał w podcaście NHL 15 kwietnia.
Williams ma również bogaty dorobek w fazie play-off. W 162 meczach zaliczył 102 punkty (41 bramek, 61 asyst). W 2006 roku sięgnął z Carolina Hurricanes po Puchar Stanleya, a w 2012 i 2014 sztuka ta udała mu się z ekipą Los Angeles Kings. W 2014 roku był nawet laureatem Trofeum imienia Conna Smythe’a, dla najbardziej wartościowego zawodnika fazy play-off.
Hokeista rodem z Cobourga jest jednym z dziewięciu zawodników w historii, którzy zdobyli co najmniej 100 bramek i wygrali Puchar Stanleya z dwoma drużynami. Warto zwrócić uwagę także na inną statystykę. W siódmych, decydujących meczach play-off na swym koncie zapisał aż 15 punktów (7 goli, 8 asyst), co czyni go rekordzistą NHL, a jego zespoły zanotowały bilans 8-1. Przylgnęła nawet do niego łatka „Mr. Game 7”. W 2000 roku był draftowany przez Philadelphia Flyers z numerem 28.
– Moja rodzina poświęciła wiele, bym się znalazł w miejscu, w którym jestem, dlatego też chciałbym podziękować mojej mamie i mojemu tacie, że byli ze mną na każdym etapie, mojej siostrze Nikki, za bycię moją największą fanką od samego początku, mojej żonie Kelly oraz dzieciom, Jaxon i Jade, za przemierzenie tej podróży wraz ze mną. Życie jest dużo lepsze, kiedy dzielisz się nim z ludźmi, których kochasz. Dziękuję wszystkim, przechodzę na emeryturę – zakomunikował we wzruszającym stanowisku.
Komentarze