Jarosz: Jeden błąd mógł przesądzić o meczu. Niestety przytrafił się on nam
JKH GKS Jastrzębie w miniony piątek, mimo dobrej drugiej tercji, ostatecznie uległ ekipie GKS-u Katowice 2:3 w ramach 12. kolejki Polskiej Hokej Ligi. – W trzeciej tercji obie drużyny grały zachowawczo przy wyniku 2:2 i każdy błąd mógł przesądzić o przegranej – powiedział Dominik Jarosz.
Jastrzębianie już o 8. minuty spotkania musieli gonić wynik spotkania, gdyż podczas gry w przewadze sposób na Bence Bálizsa znalazł Maciej Kruczek.
– Chcieliśmy dobrze wejść w mecz, od początku atakować rywali i czekać na błąd z ich strony. Złamany kij podczas osłabienia pogorszył naszą sytuację w osłabieniu i straciliśmy gola. Jednak ta sytuacja nie załamało nas, a druga tercja jest świetnym przykładem – zaznaczył 24-letni napastnik.
Druga tercja była już dla jastrzębian nieco bardziej udana. W 24. minucie spotkania za sprawą Marka Kaleinikovasa wyrównali, a niespełna dwie minuty później Josef Mikyska wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie.
– Dwie szybkie bramki w przewadze i wróciliśmy od razu do meczu. Dodało nam to pewności siebie, ale wiedzieliśmy, że GKS Katowice to bardzo dobra drużyna i musimy być skupieni przez cały czas – przyznał wychowanek jastrzębskiego klubu.
Pod koniec drugiej odsłony Marcin Kolusz doprowadził jednak do wyrównania. Z kolei w 53. minucie Hampus Olsson po raz ostatni załadował gumę do siatki i to katowiczanie mogli się cieszyć ze zwycięstwa.
– W trzeciej tercji wynik był cały czas otwarty i obie drużyny grały zachowawczo przy wyniku 2:2. Jeden błąd mógł przesądzić o meczu, a ten niestety przytrafił się nam – zakończył.
Przed jastrzębianami dwumecz z Re-Plast Unią Oświęcim. W niedzielę zmierzą się z nią a własnym lodzie (18:00), a we wtorek zameldują się w Hali Lodowej przy ulicy Chemików 4. Będzoe to mecz rozgrywany awansem z 22. kolejki PHL.
Komentarze