Jak trwoga, to Jastrzębie. "Pasy" z przełamaniem [WIDEO]
Jak przy okazji ostatniej przerwy na kadrę, Comarch Cracovia zrehabilitowała się w spotkaniu z JKH GKS-em Jastrzębie. Po piątkowym laniu w Oświęcimiu "Pasy" w dobrym stylu ograły na własnym lodzie ekipę znad czeskiej granicy 5:1.
Podopieczni Rudolfa Roháčka za priorytet postawili sobie zmazanie plamy na honorze po wysokiej wyjazdowej porażce z Re-Plast Unią Oświęcim 2:9. Dlatego od samego początku byli bardzo aktywni. Gościom, po dwóch przegranych ostatnio meczach, także zależało na komplecie punktów, ale poza kilkoma okazjonalnymi wypadami ustępowali nieco „Pasom”.
Gospodarze długo bezskutecznie szukali trafienia, jednak po niespełna kwadransie w końcu dopięli swego. Po zamieszaniu i próbie strzału krążek wylądował za bramką, skąd zebrał go Radosław Sawicki. Napastnik objechał bramkarza i wcisnął gumę do siatki zanim golkiper zdążył zamknąć mu drogę parkanem.
Stracony gol nieco poderwał jastrzębian, ale było to jedynie lekkie pobudzenie. Na prawdziwą pogoń sympatycy jastrzębskiego zespołu musieli jeszcze poczekać…
I rzeczywiście, od goście początku wzmogli swoje ataki na krakowską bramkę, ale te szturmy nie przynosiły oczekiwanych rezultatów. Defensywa raz po raz okazywała się nie do skruszenia. „Pasy” utrzymywały korzystny wynik, czekając na okazje do skontrowania rywali. I lada moment zgotowały im istne piekło…
W 28. minucie Martin Látal wyszedł z kontrą i z bekhendu próbował zaskoczyć Jakuba Lackoviča. Ten odbił krążek w bok, do którego dopadł Sawicki i dobitką do opuszczonej przez golkipera bramki upolował dublet. Kilkadziesiąt sekund później jak z procy spod bandy wystrzelił Mateusz Bezwiński, znalazł się oko w oko z bramkarzem i puścił gumę w „piątą dziurę”. Dwie szybko strzelone bramki to i tak był najmniejszy wymiar kary. Niewiele brakowało, a Cracovia w moment dobiłaby do cyfry, którą w piątek zaaplikowała jej oświęcimska Unia…
Jastrzębianie mieli sporo do pogadania między sobą w przewie. A tuż przed zjazdem do szatni dostali kolejny cios. W 37. minucie pod bramką JKH wywiązał się kocioł, przez chwilę publiczność nie wiedziała, gdzie dokładnie znajduje się guma. Finalnie znalazła się na kiju Tomáša Vildumetza, który z bliska wepchnął krążek obok bramkarza. Podwyższył na 4:0 i zakończył strzeleckie popisy gospodarzy w drugiej tercji.
Na minęło nawet pół minuty trzeciej odsłony, jak gospodarze po raz piąty zmusili Lackoviča do kapitulacji. Korzystając z przewagi, zmylili jastrzębską defensywę, po czym na listę strzelców wpisał się Aleš Ježek.
Chwilę po golu, ku uciesze publiki, na tafli rozgorzało kilka pięściarskich pojedynków. W bójkę wdali się Ričardsem Bernhardsem z Aleksandrem Younanem oraz Lukáš Motloch z Jauhienijem Kamienieuem. Akcja ta z pewnością należała do efektownych, jedna była zarazem ostatnią dla tych zawodników w dzisiejszym meczu. Wszyscy z otrzymali karę meczu i tego wieczoru już nie zagrali.
W następnych minutach wynik nie uległ zmianie. JKH, już trochę zrezygnowane, szturmowało w poszukiwaniu choćby pocieszającej bramki, z kolei Cracovia kontrolowała bezpieczny dla siebie rezultat. Czas płynął i jedynie kataklizm mógł odebrać „Pasom” trzy punkty.
Spotkanie wyczekującej końcowej syreny publice niespodziewanie umiliła bramka, która, wyskakując co chwila z przeznaczonego dla siebie miejsca, płatać zaczęła figle. Nieco spóźniona, ale heroiczna interwencja służb porządkowych dostarczyła kibicom nie lada rozrywki. „Tempo!”, „Boruj!” – rozlegały się motywujące okrzyki z trybun. Warto zanotować ten barwny przerywnik, gdyż w najbliższym czasie na krakowskim lodowisku może tego brakować. Od jutra rusza remont tafli, wymienione zostaną kłopotliwe bandy. Wszystko po to, by ukrócić absurdalne incydenty nękające krakowian od września. Z drugiej strony patrząc – zawsze był to jakiś urok…
Jastrzębianie przed końcem zdołali zaliczyć honorowe trafienie. W 58.minucie Tuukka Rajamäki po wznowieniu na lewym buliku kropnął z zaskoczenia i nie do obrony. Pozbawił tym samym Filipa Krasanovskiego czystego konta, ale miejscowi nie zamartwiali się tym faktem. Najważniejszym dla nich była wygrana i rehabilitacja po klęsce z Unią. Powtórzył się więc scenariusz z ubiegłego miesiąca – „Pasy” odbiły się na Jastrzębiu i z nadzieją na lepsze jutro wchodzą w reprezentacyjną przerwę. Ostatnio przemiana w okresie bez meczów nie do końca się udała. Zobaczymy, co będzie teraz…
Comarch Cracovia - JKH GKS Jastrzębie 5:1 (1:0, 3:0, 1:1)
1:0 Radosław Sawicki - Vratislav Kunst, Martin Látal (13:12),
2:0 Radosław Sawicki - Martin Látal, Gustaf Berling (27:08),
3:0 Mateusz Bezwiński - Tomáš Vildumetz (29:05),
4:0 Tomáš Vildumetz - Mateusz Bezwiński, Sebastian Brynkus (36:50),
5:0 Aleš Ježek - Martin Látal, Daniel Krenželok (40:23, 5/4),
5:1 Tuukka Rajamäki - Rastislav Špirko (57:59).
Sędziowali: Przemysław Gabryszak, Patryk Pyrskała (główni) - Sebastian Iwaniak, Andrzej Nenko (liniowi).
Minuty karne: 58-56.
Strzały: 32-31.
Widzów: 700
Cracovia: F. Krasanovský - A. Ježek, J. Žůrek (4); M. Látal, G. Berling, R. Sawicki - A. Younan (27), L. Motloch (25); M. Kasperlík, J. Lundgren (2), M. Špaček - V. Kunst, D. Krenželok; S. Brynkus, M. Bezwiński, T. Vildumetz - S. Bieniek, M. Jaracz; A. Dziurdzia, K. Wróbel, K. Mocarski.
Trener: Rudolf Roháček
JKH GKS: J. Lackovič - A. Kostek, O. Viinikainen; M. Urbanowicz (2), D. Paś, S. Kiełbicki - K. Górny, E. Bagin; J. Ižacký, R. Špirko, T. Rajamäki - P. Wajda, J. Kamienieu (25); R. Bernhards (27), F. Starzyński, R. Arrak - J. Martiška; R. Nalewajka, P. Pelaczyk, D. Jarosz, M. Zając.
Trener: Róbert Kaláber
Komentarze
Lista komentarzy
operatorSJZ
Nie no… jest super.
Karmel
Brawo Pasy górali już my minęli oby tak dalej.
Beta
chyba jednak nie
Beta
co się dzieje?
przedtem po stracie bramki nie było problemów żeby zaraz to odrobić
Zadziwia mnie postawa trenera ....żadnej reakcji,stoi spokojnie na ławce z rękami w kieszeni
czyżby było coś nie tak ?
operatorSJZ
już od dłuższego czasu coś jest nie halo, mnie zastanawia czemu klub nie reaguje w żaden sposób, nie ma żadnych informacji...
jastrzebie
Teraz trener może spokojnie może się zająć reprezentacją.
franek_dolas
Normalnie ten portal pisze o pogromie przy takim wyniku i takiej dysproporcji dyspozycji.
A ale to Cracovia wygrała więc nie można tak napisać.
🤣