Hokejowy statystyk: oczy dookoła głowy i odporność na stres
„Trzeba umieć pracować w stresującym środowisku, znać się na hokeju i nowoczesnych technologiach” – uważa Dariusz Pobożniak, jedyny Polak w gronie oficjalnych statystyków IIHF.
Kibice i dziennikarze śledzący na stronie internetowej IIHF na żywo zapisy meczów chyba nie zawsze zdają sobie sprawę z tego, ile pracy wymaga przygotowanie i aktualizowanie tych danych. Wszelkie statystyki i bonusy można zobaczyć na kody-promocyjne-bonusowe.pl
Pobożniak uzyskał właśnie po raz drugi z rzędu nominację międzynarodowej federacji do nadzorowania pracy statystyków przy imprezach najwyższej rangi.
„Reguły nie ma. Z niektórych krajów są po dwie takie osoby, ale też nie każda federacja narodowa ma swojego przedstawiciela w tym gronie” – wyjaśnił.
Co roku przed sezonem międzynarodowym odbywa się konwencja, podczas której nie tylko przyznawane są nominacje, ale też analizowane ciekawostki z minionych rozrywek oraz nowinki regulaminowe i technologiczne. Teraz takie spotkanie miało miejsce w Bratysławie.
„Przekazane zostały wytyczne dotyczące zmian w przepisach hokeja na lodzie, mieliśmy też okazję przetestować nowa wersję naszego programowania, bo kilka nowości nastąpiło” – stwierdził „nasz człowiek” w świecie hokejowej statystyki.
„W poprzednim sezonie pracowałem na dwóch turniejach w Polsce i w Estonii. Tak zaczęła się moja ta moja przygoda i … mam nadzieję, że jakiś czas będzie trwała. Ogólnie +siedzę+ w statystce hokejowej szósty rok. Zaczynałem od pomagania innym, potem udało się wskoczyć szczebel wyżej” – dodał Pobożniak.
Podkreślił, że z racji szybkości gry na lodzie, uchwycenie wszystkich elementów statystycznych nie jest łatwe.
„Nadzoruję pracę ludzi, którzy zbierają informacje na temat m.in. strzałów, wznowień. Kontroluję wpisy, dotyczące tego, co się wydarzyło na lodowisku – bramek, kar, zapisu tego, kto był na tafli w momencie zdobycia i straty gola. A jeszcze czasem zlicza się czas gry poszczególnych zawodników, strzały są celne, niecelne, zablokowane. I to wszystko musi być cały aktualizowane na stronie internetowej IIHF po to, żeby niezależnie od tego, gdzie odbywa się turniej, można było śledzić na żywo przebieg meczów z każdego miejsca. To jest naprawdę ogrom pracy” – stwierdził Pobożniak.
Przy spotkaniach turniejów niżej klasyfikowanych nad statystyką pracują 7 – 8 osób, przy tych najwyższej rangi – dwa razy więcej.
„Do tego dochodzi przygotowanie formularzy i dokumentów przed meczem, sprawdzenie poprawności danych oraz przypilnowanie, aby potem, w czasie gry, nie było żadnych pomyłek w protokole. Bo nie możemy sobie pozwolić, by źle był określony strzelec bramki czy asystent. Sędzia na lodzie czasem wszystkiego nie ma szans zobaczyć, kiedy strzał jest bardzo szybki. Dlatego czuwa nad tym sztab ludzi z tabletami, komputerami, którzy oglądają powtórki, analizują akcje”- podsumował Dariusz Pobożniak, który sam też jest sędzią w PHL
Komentarze