Hokejowy skandal na linii Rosja - Białoruś. "Postawa Rosjan jest nie do zaakceptowania"
Izolowane na międzynarodowej arenie hokejowej drużyny Rosji i Białorusi grają ostatnio głównie ze sobą. W ten weekend po takim meczu doszło do incydentu, który komentują nawet politycy z obu krajów. - Taka postawa Rosjan jest nie do zaakceptowania - skomentował zaufany człowiek Alaksandra Łukaszenki
W Mińsku odbył się w ten weekend turniej o Puchar Przyszłości, w którym wystąpiły reprezentacje Rosji U18 i U17 oraz Białorusi U20 i Kazachstanu U20.
W decydującym o zwycięstwie meczu Białorusini pokonali rosyjską kadrę U18 6:5 po dogrywce, ale najwięcej mówi się o tym, co zdarzyło się po zakończeniu spotkania.
Młodzi Rosjanie nie chcieli przyjąć nagród podczas tradycyjnej pomeczowej ceremonii. Bramkarz Piotr Andriejanow odebrał co prawda nagrodę dla najlepszego na swojej pozycji gracza turnieju, ale nie zabrał jej ze sobą, a postawił na lodzie. To samo zrobił wybrany najlepszym napastnikiem Wadim Dudorow, a wreszcie kapitan zespołu Jegor Surin, który zapewne zostanie wybrany w tegorocznym drafcie NHL, położył na tafli i zostawił pamiątkową tablicę za 2. miejsce w turnieju.
Rosjanie w ten sposób protestowali przeciwko pracy sędziów, którzy nie chcieli sprawdzić na wideo gola decydującego o ich porażce. Zawodnicy uważali bowiem, że doszło do niedozwolonego przeszkadzania bramkarzowi przez gracza drużyny białoruskiej.
Pomeczowy incydent wzbudził wiele komentarzy w obu krajach. Białoruskie media nazywają go skandalem, a mimo że chodziło o towarzyski mecz drużyn młodzieżowych, to sprawie nadawany jest kontekst polityczny.
- Taka postawa wobec naszych zawodników i kibiców ze strony chłopców, którzy dopiero rozpoczynają swoją drogę w wielkim sporcie jest nie do zaakceptowania i stoi w sprzeczności z przyjaźnią oraz wsparciem, które zawsze były między naszymi krajami i narodami - skomentował w rozmowie z portalem sport5.by białoruski senator Dzmitryj Baskau, który wręczał nagrody.
Baskau to zaufany człowiek prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenki. Wcześniej pełnił funkcję prezydenta Federacji Hokeja Białorusi, ale został zmuszony do rezygnacji po tym, jak we wrześniu 2021 roku Międzynarodowa Federacja Hokeja na Lodzie (IIHF) zawiesiła go na 5 lat za łamanie Kodeksu Postępowania IIHF i Karty Olimpijskiej przez udział w politycznej agitacji na rzecz prezydenta i nadużycie swojego stanowiska.
Działacz, który jest także trenerem amatorskiej drużyny Łukaszenki i osobistym trenerem hokejowym jego syna, po tym jak ustąpił ze stanowiska szefa białoruskiego hokeja został przez prezydenta nominowany do senatu, ale sankcje ze strony IIHF nie przeszkadzają mu nadal mocno angażować się w zarządzanie hokejem w kraju.
Komentując zachowanie młodych rosyjskich hokeistów stwierdził, że do takich gestów nie powinno dochodzić szczególnie biorąc pod uwagę "obecną sytuację polityczną w sporcie".
- Chciałbym przypomnieć trenerom [rosyjskiej] drużyny, że kształcenie hokeisty to nie jest tylko uczenie go jazdy na łyżwach i posiadania krążka, ale także wpajanie mu prawidłowych i niezbędnych wartości oraz dawanie życiowych wskazówek, co jest szczególnie ważne w obecnej sytuacji politycznej w sporcie w ogóle, a w hokeju w szczególności - skomentował.
Na tło polityczne komentując incydent wskazał także deputowany do rosyjskiego parlamentu Dmitrij Swiszczew.
- Wydaje mi się, że Federacja Hokeja Rosji powinna wydać swoją ostateczną ocenę tego, co się stało. To dość dziwny i nieczęsty przypadek, zwłaszcza że reprezentacje obu krajów znajdują się teraz w trudnej sytuacji - powiedział. - Jest bardzo ważne, żeby po prostu nie zaszkodzić, bo każdą informację można przedstawić w różny sposób.
Trener rosyjskiej reprezentacji U18 Aleksandr Titow skomentował po meczu, że jego zawodnicy sami zdecydowali się nie przyjmować nagród, a sztab szkoleniowy nie miał na to wpływu.
- Z naszej strony nie było żadnego postanowienia, że mają nie przyjmować nagród, nie prowadzimy przecież przedszkola. Proszę pytać o to zawodników - skomentował.
Głos w sprawie zabrał także pierwszy wiceprezydent Federacji Hokeja Rosji (FHR) i jednocześnie trener występującej w KHL drużyny SKA Petersburg Roman Rotenberg.
- Zawsze trzeba umieć przyjąć cios. Nigdy nie jest to łatwe, co sam bardzo dobrze rozumiem. Z tego, co wiem, zawodnicy mieli pretensje o sędziowanie. (...) Ale w każdym przypadku musi być zachowana dyscyplina i hokejowa kultura. Nie było żadnych poleceń ze strony trenerów, a nam skandale nie są potrzebne, ale wszystko musi się odbywać uczciwie. Myślę, że jakieś wnioski z tej sytuacji zostaną wyciągnięte i idziemy dalej. To, co nie zabije, to nas wzmocni - powiedział.
Dziś władze rosyjskiego hokeja opublikowały oficjalne przeprosiny ze strony trzech graczy, którzy nie przyjęli nagród.
- Żałujemy, jeśli nasze zachowanie podczas ceremonii po zakończeniu meczu z drużyną Białorusi podczas turnieju o Puchar Przyszłości mogło zostać potraktowane jako lekceważące. Było ono podyktowane stanem emocjonalnym po meczu, na który wpłynęło wiele decyzji sędziowskich, w tym w dogrywce - najbardziej intensywnym momencie spotkania. Mamy wielki szacunek dla przeciwnika, dla gospodarza i organizatora turnieju, dlatego wzięliśmy udział w ceremonii i podaliśmy sobie ręce z zawodnikami reprezentacji Białorusi - piszą zawodnicy.
Oświadczenie hokeistów ma charakter łagodzenia napięcia, które mogło powstać pomiędzy obydwoma krajami na niwie hokejowej. Młodzi zawodnicy zapewniają m.in. że bardzo doceniają fakt, że Rosja może grać z Białorusią i Kazachstanem, a także podkreślają, iż organizatorzy turnieju w Mińsku stworzyli im bardzo dobre warunki.
- Jesteśmy pewni, że nasze reprezentacje narodowe mają przed sobą wiele wartych zapamiętania meczów, które pomogą rozwijać nasz sport w obu krajach - kończą.
Komentarze
Lista komentarzy
pilat1933
Niech sie Kacapy wytłuką między sobą.
Domin55
Jeden wielki Hu... Nas to obchodzi niech tam sobie skaczą do gardeł braterscy bracia
mario.kornik1971
co w tym dziwnego?
Matteus
Zbrodniarze wojenni nie powinni mieć przyzwolenia na trzymanie kija w ręku.
szop
Rosjanie to jednak sa zj..y hhahahahhaa
Hokejowy1964
Takim zachowaniem jedynie potwierdzają że nie ma dla nich miejsca w światowym hokeju, niech się duszą w sosie własnym i nawet z "braterskim" narodem się żrą. Niech ich wykluczenie ttrwa jak najdłużej.
Unior
Czyżby rosyjscy z U-20 w okopach na froncie?