Hity i kity transferowe „Szarotek” w sezonie 2019/2020
Miniony sezon ligowy obfitował w transfery zagranicznych zawodników. W Podhalu przewinęło się ich przez te kilka miesięcy aż 18. To rekord w blisko 90 letniej historii klubu. Poniżej prezentujemy – naszym zdaniem - listę pięciu najlepszych i pięciu najsłabszych obcokrajowców jakich pozyskali działacze nowotarskiego klubu.
HITY
Dylan Willick – typowy Kanadyjczyk. Bardzo inteligentny, a przy tym waleczny i zawzięty. Gracz bardzo efektywny, grający dla zespołu. Jeden z najlepszych w lidze zawodników na wznowieniach.
Petr Chaloupka – dusza zespołu i zdecydowane jeden z liderów defensywy. Wydaje się, że nie do końca wykorzystano też jego atuty ofensywne. To na nim powinna opierać się budowa tej formacji w nowym sezonie.
Alexander Pettersson – bardzo równy sezon Szweda. Sporadycznie zdarzały m się mecze, w których byłby w cieniu innych zawodników Podhala. Energiczny i dynamiczny.
Richard Jenčík - doświadczony Słowak, był drugim najproduktywniejszym zawodnikiem „Szarotek” po Krystianie Dziubińskim. W klasyfikacji ligowej zajął 8 miejsce. Imponował instynktem strzeleckim. Sprawdzał się w okresach gier w liczebnej przewadze.
Tomáš Franek – „łowca bramek”. Szybko zaskarbił sobie sympatię kibiców. Dysponuje potężnym strzałem i często z tej broni korzystał. W zespołowej klasyfikacji najlepszych strzelców, z dorobkiem 27 goli, zajął drugie miejsce. Przegrał – o dwa trafienia - jedynie z Krystianem Dziubińskim.
KITY
Ivan Puzić – zdecydowanie największa wpadka działaczy, którą jednak można było przewidzieć. Cóż wymagać od zawodnika, który zanim trafił do Podhala przez kilka dobrych miesięcy pozostawał bez klubu. Kompletnie bez produktywny na lodzie. Główny winny przegranej, w decydującym szóstym meczu ćwierćfinałowej rywalizacji z GKS Katowice.
Kyle Campbell – 3 bramki zdobyte w meczu z Naprzodem Janów w żadnym stopniu nie zmieniają miernej oceny jego przydatności do zespołu. Robił sporo „dymu bez ognia”. Nic poza tym. Nieprzygotowany do sezonu. Wiele razy osłabiał zespół przez nieodpowiedzialne zachowanie.
Jan Bulín – Czech, nie wiedzieć czemu wyrzucił z trzeciej formacji Adriana Słowakiewicza i odebrał miejsce w drużynie Łukaszowi Siutemu. W niczym, absolutnie w niczym, nie był lepszy od tej dwójki. Przejawiał co prawda chęć do gry, ale jakiekolwiek inne atuty trudno było dostrzec.
Justin Valentino – Kanadyjczyk miewał dobre i gorsze momenty. Tych drugich zdecydowanie więcej. Patrząc na jego poczynania na lodzie, miało się wrażenie, że gra dużo poniżej swoich możliwości. Zdecydowanie nie potrafił się odnaleźć w twardej, agresywnej grze.
Samuel Bernard - można rzecz transfer widmo. Wyciągnięty – pod osłoną nocy – z Naprzodu Janów w ostatnich godzinach „okienka transferowego” amerykański bramkarz nie doczekał się debiutu w „Szarotkach”. Ba, nawet nie zasiadł na ławce rezerwowych. Rolą zmiennika przegrał ze swoim rodakiem Nickiem Villardo, którego w pierwszej wersji miał zastąpić.
Komentarze