Hokej.net Logo
MAJ
7

Gretzky świętuje. 63. urodziny hokejowej legendy

2024-01-26 10:50 NHL
Wayne Gretzky, najlepszy hokeista w historii NHL (Foto: Youtube)
Wayne Gretzky, najlepszy hokeista w historii NHL (Foto: Youtube)

Wayne Gretzky to hokeista uważany za jednego z najwybitniejszych w historii NHL. Zawodnik, który pobił wszelkie rekordy ligi i stał się legendą zarówno na taflach, jak i poza nimi. Symbol Kanady, symbol hokeja na lodzie, światowa ikona sportu. Po prostu „The Great One”.

Urodził się w Brantford w prowincji Ontario. Pierwszy raz stanął na łyżwach mając niecałe trzy lata. Jeździć uczył się pod okiem ojca, Waltera, na zaimprowizowanej ślizgawce za domem – rodzina w ramach zimowych zabaw i rozrywek regularnie grała w przydomowego hokeja. Mały Wayne bardzo szybko połknął bakcyla i nie rozstawał się z kijem. Jako sześciolatek grał już zarówno z jak i przeciwko dziesięciolatkom w lokalnych, dziecięcych ligach. Gdy sam dotarł tego wieku miał już na koncie rekordową ilość prawie 400 goli i 139 asyst zdobytych dla juniorskiej drużyny Brantfort Nadrofsky Steelers oraz zainteresowanie ze strony mediów.

Jego niecodzienne umiejętności i ogromne serce do gry nie uszły uwadze trenerów zespołów młodzieżowych. Za ich namową rodzice Wayne’a, zdając sobie sprawę z tego z jak niesamowitym talentem mają do czynienia, wysłali czternastoletniego syna do Toronto, by rozwijał się pod kątem zawodowstwa. Gretzky dostał się wtedy do drużyny dwudziestolatków, Toronto Nationals, i otrzymał tytuł ligowego nowicjusza roku – w swoim pierwszym sezonie zdobył 60 punktów w 28 spotkaniach, rok później były to już 72 punkty w 32 meczach. W sezonie 1977/78 zagrał w drużynie Soo Greyhounds i to tam po raz pierwszy włożył koszulkę z numerem 99. Z początku chciał grać z dziewiątką na plecach, jak jego idol Gordie Howe, ale ta była już w drużynie zajęta, więc zdecydował się na 99. Gdy zakończył sportową karierę dwie dekady później, NHL oraz Team Canada zastrzegli ten numer. Nikt, w całej lidzie i kadrze, nie może od tego momentu grać z nim na koszulce – 99 należy już tylko do The Great One.

W 1977 był najmłodszym w historii hokeistą, który zagrał w turnieju o juniorski Puchar Świata. W tym czasie zdecydował się też na hokejowe zawodowstwo i w tej roli zadebiutował w amerykańskiej drużynie z World Hockey League, Indianapolis Racers. Chwilę później jego kontrakt został wykupiony przed Edmonton Oilers. Klub dokonał tym samym znaczącego wzmocnienia przed swoim pierwszym sezonem w NHL. Co ciekawe, taki obrót sprawy czyni z Gretzky’ego zawodnika, który nigdy nie był draftowany – wskoczył do NHL wraz ze swoim nowym klubem. Rok później zadebiutował w seniorskiej Team Canada, z którą zdobył w sumie brązowy medal Mistrzostw Świata oraz trzy złote medale Canada Cup. Najcenniejszy olimpijski krążek zdobył z narodową drużyną już po zakończeniu kariery zawodnika, jako jej dyrektor wykonawczy, w 2002 roku w Salt Lake City.

Media zastanawiały się jak Gretzky poradzi sobie w najlepszej lidze świata, gdzie gra się znacznie ostrzej niż w WHL, a Kanadyjczykowi daleko było do typowo hokejowej postury. Bez problemu przechodził testy wytrzymałościowe, ale nie był nigdy atletycznym sportowcem. Przy 180 centymetrach wzrostu i niewielu ponad 70 kilogramach wagi, był uważany za stosunkowo drobnego hokeistę. To, co sprawiło, że na taflach okazał się być zawodnikiem nie do zatrzymania to fakt, że z jednej strony miał niesamowity instynkt strzelecki, a z drugiej, mówiąc kolokwialnie, był fizycznie nie do zdarcia. Jego organizm regenerował się w niespotykanym tempie i, statystycznie, najwięcej bramek strzelał w trzeciej tercji, a najmniej w pierwszej (Swift, E. M.. Sports Illustrated (ed.). The Great One: The Complete Wayne Gretzky Collection. Toronto, Ontario, 2012, McClelland & Stewart, strona 71).

W Edmonton spędził 10 lat zdobywając z klubem cztery Puchary Stanleya – z pięciu, które Nafciarze zdobyli jak dotąd. Już w swoim pierwszym sezonie w NHL, Gretzky otrzymał nagrodę dla MVP sezonu, Hart Memorial Trophy. Zdobywał potem jeszcze siedem razy pod rząd a w sumie dziesięć razy. Każdego sezonu bił rekordy a w kolejnym je poprawiał. W 1984 roku otrzymał Order Kanady, najwyższe państwowe odznaczenie, za ogromny wkład w rozwój i popularyzację hokeja.

W 1988 roku, zaledwie godziny po tym jak wygrał z Oilers czwarty Puchar Stanleya, dowiedział się od swojego ojca, że szefostwo klubu szykuje się do odsprzedania go innej drużynie. W grę wchodziły Los Angeles, Detroit lub Vancouver. Powodem takiej decyzji były problemy finansowe Nafciarzy. Właściciel klubu, Peter Pocklington zdecydował się podratować budżet drużyny sprzedając swojego najlepszego zawodnika. Fakt, że taka decyzja zapadła kilka miesięcy wcześniej, ale Gretzky’emu niczego nie powiedziano wcześniej sprawił, że cała historia nabrała dość paskudnego i niesmacznego kolorytu. „99” wcale nie chciał opuszczać Edmonton, ale w końcu, po rozmowach z właścicielem LA Kings, zdecydował się przenieść do Kalifornii. Był to kontrowersyjny transfer, sportowe media podkreślały, że z żadnym zawodnikiem nie należy rozstawać się w takim stylu, a co dopiero z kimś, kto był jednym z głównych filarów i największą gwiazdą drużyny.

W nowym klubie Gretzky spędził osiem sezonów a jego obecność tam walnie przyczyniła się do popularyzacji hokeja w Los Angeles, gdzie sport ten nie był wcześniej wiodącą dyscypliną ani w mediach ani wśród kibiców. The Great One poprowadził Króli do pierwszych w jego historii ćwierćfinałów NHL, pokonując po drodze m.in. Edmonton Oilers. W 1990 roku agencja Associated Press nazwała Gretzky’ego Sportowcem Dekady.

Bilety na mecze LA Kings zaczęły rozchodzić się na pniu, na trybunach pojawiali się czołowi celebryci i politycy – wszyscy chcieli poznać Gretzky’ego i zobaczyć go w akcji. Jego przybycie do Los Angeles nie tylko ożywiło zainteresowanie hokejem w mieście, ale też w całej Kalifornii. To między innymi dzięki bardzo dobrym sportowym i komercyjnym wynikom, jakie Królowie osiągali z Kanadyjczykiem w składzie, hokej rozwinął się w Słonecznym Stanie na tyle mocno, że do NHL trafiły kolejne dwa pochodzące stamtąd kluby: Mighty Ducks z Anaheim oraz San Jose Sharks. W połowie lat 90, Gretzky pobił ligowy rekord Gordie’go Howe’a i pokonał barierę 800 bramek zdobytych w NHL. W 1994 roku LA Kings przejęli nowi właściciele, z którymi The Great One się nie dogadywał. Przełom lat 95 i 96 upłynął Królom pod znakiem finansowej niestabilności i ten sezon Gretzky dograł na wypożyczeniu w St. Louis Blues. Ostatnie trzy lata zawodowej kariery rozegrał jako zawodnik New York Rangers. W 1997 walnie przyczynił się do dotarcia swojej nowej drużyny do finału Konferencji Wschodniej, który jednak przegrali z Philadephia Flyers. W tym samym roku, na łamach kanadyjskiego magazynu „The Hockey News”, gremium pięćdziesięciu hokejowych ekspertów (emerytowanych i czynnych zawodników, dziennikarzy, trenerów oraz działaczy) wybrało Wayne’a Gretzky’ego najlepszym graczem NHL w historii ligi.

Swój ostatni zawodowy mecz przed kanadyjskimi kibicami rozegrał 15 kwietnia 1999 roku (remis 2-2 z Ottawa Senators). Po powrocie do Nowego Jorku ogłosił, że ostatni mecz Rangersów w sezonie będzie też jego pożegnaniem z zawodowym hokejem. The Great One zakończył karierę trzy dni później, w wieku 38 lat, 18 kwietnia 1999 roku po przegranym 2-1 meczu z Pittsburgh Penguins Chociaż spotkanie zostało rozegrane między dwiema amerykańskimi drużynami, na cześć Gretzky’ego, poza hymnem Stanów Zjednoczonych zagrano też „Oh Canadę”. Zaraz po zakończeniu kariery został zaproszony nie tylko do Hockey Hall of Fame, ale również do Galerii Sławy IIHF. Nigdy nie rozstał się z hokejem zupełnie. Przez kilka sezonów trenował klub NHL Phoenix Coyotes, jest też współwłaścicielem kilku klubów, m.in. Edmonton Oilers i Niagara IceDogs (liga OHL), często wypowiada się w roli eksperta i komentatora.

Sława i estyma jaką od samego początku kariery cieszył się Wayne Gretzky pozwoliła mu zaistnieć nie tylko na lodowych taflach ale wprowadziła hokej jako dyscyplinę do kultury popularnej na zupełnie nową skalę. Regularnie pojawiał się w wieczornych programach typu talk show, był też jednym z pierwszych celebrytów, którego ślub można było oglądać na żywo podczas transmisji w telewizji. Jest współautorem czterech książek – swoich autobiografii, biografii oraz pozycji o NHL. Ma własną linię odzieżową The Wayne Gretzky Collection sprzedawaną w kanadyjskich domach towarowych sieci The Bay. Jeszcze w czasie gry w Edmonton zrobił ze swojego nazwiska i numeru 99 znak towarowy reklamując całą masę produktów od napojów gazowanych po jeansy, elektronikę, pościel, płatki śniadaniowe, czy zakłady bukmacherskie co przyniosło mu fortunę jeszcze większą, niż ta, którą zarobił na taflach. Jest właścicielem wielu restauracji, ma własną markę win i whisky, jako  filantrop wspiera liczne organizacje charytatywne.

Dla wielu sportowy wzór do naśladowania, zawodnik, który stał się legendą nie tylko hokeja, ale sportu w ogóle. Jeden z symboli i znaków rozpoznawczych Kanady, człowiek-instytucja, bohater popkultury i masowej wyobraźni. The Great One. Po prostu.

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Wypowiedz się o hokeju!
Shoutbox
  • Zaba: Kamil Wałęga powinien grać w wyższej formacji
  • PanFan1: bouncing puck ... to bad
  • thpwk: Detale, podać po lodzie i byłoby 2
  • 1946KSUnia: Ale za to jak pięknie, trzeba próbować żeby wyszło
  • PanFan1: Napiszę jeszcze raz - wstydu nie ma
  • Foxxy: MVP Zabolotny jak dla mnie
  • redgar: Dzisiaj pogrążyły nas kary. Czy nałożone słusznie wszystkie? No nie wiem
  • redgar: Ogólnie prezentujemy się dobrze
  • botanick: Przy 0-8 brytoli jest suuper
  • redgar: Widać kolektyw i serce zostawiamy na lodzie
  • Foxxy: nie zgodzę, się
  • PanFan1: Dzięki za walkę, wstydu nie ma
  • J_Ruutu: Ciekawe jak nasi zagrają w meczu o konkretną stawkę z Francuzami.
  • Paskal79: Super gra, graliśmy z NHL szacunek i wielkie brawa dla chłopaków!!!!
  • Foxxy: redgar
    Nasza nieskuteczność oraz nasze błędy. ale i tak Wielkie Brawa DLA NASZYCH ORŁÓW
  • botanick: Dziękujemy
  • Paskal79: Panowie 👍👍👍👍
  • hanysTHU: Nie ma wstydu x 2
  • PanFan1: Powiem tak, przy tym składzie Szwedów, cokolwiek mniej niż złoto, będzie ich porażką.
  • Zaba: z 5 kar wybroniliśmy 3... Przy takim zespole jak Szwecja to dobry wynik
  • hanysTHU: Bryku
  • rawa: Takich bramek jak My to nikt nie strzela. Gol z d...😉
    A tak poważnie: brawo Panowie.
  • hanysTHU: Teraz dychnąć i we środę puknąć żabki
  • Paskal79: Mam nadzieję że choć raz będzie grany Mazurek..
  • szop: a z Francja nie gramy we wtorek?
  • PanFan1: Brodin, Kempe, Hedman ... Jezus Maria - tak przegrać to jak wygrać
  • unista55: Dżentelmen z tego E.Karlssona ;)
  • PanFan1: A Alan taki numer Gusstavsonwi - trza mieć tupet 😉
  • szop: brawo brawo kibicujemy nie narzekamy
  • narut: że nasi honor uratowali to o wiele za mało powiedziane.. o wile wiele za mało.. klasa występ bez 2 zdań..
  • Paskal79: Z Francją www wtorek
  • narut: ci szwedzcy zawodnicy toż miliony zarabiają a na przeciw nich bramkarz z 3 ligi niemieckiej..
  • PanFan1: Austria Helvetia 5:5 oglądamy ???
  • botanick: Komentatorzy czescy chwalą Naszych,za walkę.
  • Luque: Chłopaki nie dali się zbić, przegrali no ale walczyli i zostawili na lodzie serducho, to cieszy i oby teraz włożyli wszystko w ten wtorkowy mecz z Francją
  • narut: może nasz łotewski kolega już nie będzie nam mówić o przypadkach i fuksach w kontekście naszego wczorajszego występu..
  • PanFan1: Rawa zobacz bluzy Helvetów - co ci przypomina widok znajomy ten 😉❓
  • PanFan1: Narut rzuć okiem
  • botanick: Alan i Dawid dwaj nasi według Czechów najlepsi gracze meczu!
  • szop: i slusznie MY tez musimy brawo Panowie Pan Maciek Urbanowicz mega szacun
  • PanFan1: Roman Josi u Helvetów, świetny mecz
  • PanFan1: Racja Szopie, Urban mucha nie siada
  • rawa: PF1 zauważyłem. Zerżneli Twój patent.
  • PanFan1: 6:5 Helvetia
  • PanFan1: prawda że tak Rawa idę kutfa po tantiemę
  • botanick: Kaliber mówi że postanowili przed 3 tercją strzelić bramkę..
  • botanick: Łycha po czesku..wywiad
  • PanFan1: "Kasztania" 5:6 w doopę, ale dzielnie postawili się Helvetom
  • emeryt: Pan Kalaber wiedzial co robi zabierając Urbana na MŚ,a tyle było narzekania że emeryta zabiera...
  • hanysTHU: Tak jest szopie wtorek, jutro już poniedziałek...na mistrzostwach inaczej czas leci hehe
  • PanFan1: Na tym turniej pukniemy Niemców, rzekłem !
  • redgar: Ciekawe co szwedzkie mebeluxy powiedzą po meczu. Mowili, że dwucyfrowka będzie, że z palcem w tyłku. A co? Nasi się postawili
  • szop: Paskalu miej na oriencie koszulko we wtorek hihi hanysie gdzies mie 1 dzien pouciekal:D
  • Paskal79: Szop popytam myślę że tam będzie do kupienia na miejscu,jak byłam ostatnio na.MS w Czechach to chyba było można kupić koszulkę drużyny
  • Paskal79: Szwedzi już nie raz śmiali się z masę jeżeli chodzi o hokej, wcześniej jakąś była gwiazda mówiła po cię w LMe takowe drużyny jak mistrz Polski,nie pamiętam jego nazwiska...
  • Paskal79: Z nas sie śmiali..
  • Luque: Fakt eme, póki co Urban się broni, wybacz Pan Panie Macieju, liczę że jeszcze coś Nam wywalczysz pozytywnego
  • Paskal79: Valtonen wali ostro i bez skrupułów wielki fachowiec,to jest ekspert na prawdę
  • Paskal79: Ale Valtonen pkt Polski hokej działaczy i wszystko super gość , super ekspert i fachowiec,takich to miło posłuchać, brawo Polsat za takich ekspertów!
  • PanFan1: amen 👍
  • rawa: Let's go Panthers
  • rawa: Iskrzy dzisiaj.
  • rawa: Pasta 1:0 w PP dla Bostonu
  • rawa: Piękny strzał Pasty.
  • rawa: Miśki 2:0
  • rawa: Kocurom wykończenia i skuteczności brakuje.
  • rawa: W końcu Anton Lundell strzela dla Kocurów 2:1
  • rawa: Forsling słupek
  • rawa: 27:12 w strzałach dla Kocurów ale słaba skuteczność
  • rawa: Bennett na 2 sekundy przed końcem PP wyrównuje 2:2
  • rawa: Publika lekko wkur... Bennett im brame wcisnal a cały mecz buczą na niego za Marchanda.
  • rawa: Barkov ale pięknie wcisnął. Kocury 3:2
  • rawa: 1:23 do końca
  • rawa: Ekblad kara. 35 sekund
  • rawa: Brawo Kocury! 3:1 w serii.
    Bramka Bennetta w PP na 2:2 dyskusyjna.
    🐀
  • emeryt: my tu gadu gadu o MŚ a w kuluarach thl aż huczy...
  • thpwk: Po tych dwóch spotkaniach naszej reprezentacji naszła mnie pewna refleksja. Wydaje mi się, że Te 22 lata braku gry na najwyższym poziomie zatarły postrzeganie naszej ligii i kadry. Może ta różnica między nami, a elitą nie jest, aż tak kolosalna jak się nam utarło myśleć przez lata lata. Ciężko to było zweryfikować przez brak kontaktu nawet na poziomie spotkań towarzyskich
  • KubaKSU: Mam nadzieję, że po tych MS skauci będą patrzyć innym okiem na naszych grajków i w końcu doczekamy się gracza w NHL..tak jak mówisz przez to zatarcie i skazywanie na porażkę nasi boją się wypłynąć na głęboka wodę.. wola pewne i dobre sianko w THL ,przecież kariera nie jest zbyt długa..:)
  • JajcoW: Kara dla Górnego sprawdzana przez pasiastych na VAR....i kara w jedną stronę, chociaż Górny zaliczył sekundę wcześniej od Szweda gałę w twarz pod przykrytą rękawicą i musieli to widzieć p a l a n t y.....ale główny z krainy serów i czekolady miał własną interpretację przepisów i tylko naszemu zaaplikował 2+2.....generalnie oglądając już kilka szpilów należy stwierdzić, że jak zawsze do poziomu gry nie dopasowali się poziomem panowie w białoczarnych trykotach.
  • Arma: Łatwiej się nadrabia zaległości niż się ucieka przed resztą. Nasza liga nie jest taka słaba w Europie, tak samo repra daje radę, trzeba tylko naprawić parę spraw i coraz odważniej pukać do lepszego świata
  • PanFan1: thpwk - Arma : pełna z wami moja zgoda (już od mistrzostw 1B w Tychach pisałem że my nie jesteśmy aż tacy słabi w tę grę, a większość problemów wynika nie tyle z poziomu naszych zawodników, co z pokłosia Chwałkowego burdlu, że ten koleś do dziś nie został rozliczony ... cóż no comment) o jednym tylko trzeba pamiętać już teraz ...
  • PanFan1: ... jeżeli nadal będziemy mieli dramatycznie niskie wymagane minimum polskich graczy w meczu ligowym (6), to za dwa trzy lata będziemy mieć ogromny deficyt zawodników gotowych do gry - albo nawet zbliżonych - na dobrym poziomie i już teraz trzeba patrzeć dalej do przodu niż tylko to co za rok.
  • PanFan1: "sześciu to mało"
  • Zaba: ^^ gdyby to jeszcze dotyczyło 6 w grze... to byłoby pół biedy... ale to chodzi o 6 w składzie czy nawet w kadrze...
  • Zaba: odliczając 2 bramkarza i czwartą obronę czy nawet całą piątkę to wygląda to już znacznie słabiej...
  • Zaba: Natomiast mocna liga mocno rozwija tych Polaków, którzy się do niej łapią i w niej regularnie grają. Dlatego nie do końca zgadzam się, ze stwierdzeniem, że dla naszych młodych zawodników jedyną droga na rozwój jest uciekanie do innych lig. Co z tego, ze sa w kadrach zespołów z lepszych lig jesli w nich regularnie nie grają, albo trafiają na farmy do np I ligi czeskiej, która jest słabsza od naszej THL.
  • Zaba: Kiedyś kadrowicze, którzy grali w PLH byli w niej najlepszymi, lub co najmniej wyróżniającymi sie zawodnikami. Nie musieli się wiec wybitnie starać a i tak byli gwiazdami... Mecze na wysokim poziomie grali kilka razy w sezonie. Dziś, dzięki znacznemu wzrostowi poziomu, a także wyrównaniu ligi niemal na co dzień grają takie mecze z zawodnikami znacznie lepszymi od siebie, dzieki czemy nawet w wieku dojrzałym znacznie się rozwinęli i poprawili swoje umiejętności...
  • Zaba: ... co przełożyło się na poziom tej obecnej reprezentacji... Natomiast zgadzam się, ze jak oni zakończą grę, a do ligi nie przebiją sie kolejni młodzi to niesttey w przyszłości może sie to odbić na pozimie repry... Dlatego uważam,że bardziej potrzebna nam jest mocniejsza I liga niż zwiększanie limitu Polaków w składzie do kilkunastu zawodników i zmniejszanie pozimmu ligi.. Niesttey nie stać nas obiecnie na to aby utrzymać poziom THL przy znacznie zwiększnym limicie Polaków w składach.
  • J_Ruutu: Żaba, wszystko ok, ale to nie jest limit.
  • J_Ruutu: To jest wymagane minimum.
  • J_Ruutu: Możesz grać samymi Polakami, nie ma przeszkód.
  • Arma: Ale jest poczucie że klub grający Polakami traci możliwość rywalizowania z resztą na równych zasadach a tak byłoby minimum 10 Polaków w klubach to by liga wróciła do stanu sprzed paru lat tylko zamiast Craxy czy Sanoka byłyby Katowice
  • majk1984: Cześć. Pytanie odnośnie dojazdu do Ostravy - był ktoś z Was? Gdzie najlepiej zaparkować samochód? Pytam pod kątem zajętości tych pod halą gdzie można jeszcze zostawić?
  • AdaM1234: Pod okolicznymi sklepami masz bezpłatne parkingi.
  • AdaM1234: Np pod Kauflandem duży parking.
  • J_Ruutu: Arma, ja tylko w kwestii formalnej, po prostu nie używajmy określenia "limit Polaków w składzie", bo nie ma czegoś takiego. Jest jedynie wymagane minimum. Limit określałby maksimum.
  • Beta: Myslę ze kolega z Jastrzębia się nie obrazi jak wykorzystam jego podpowiedz odnośnie parkowania
  • Beta: poleca parkować pod OBI a stamtad 3 przystanki tramwajowe-około 7 min
  • Beta: przystanek pod sklepem
  • PanFan1: to i ja za tę podpowiedź dziękuję
Tylko zalogowani użytkownicy mogą korzystać z Shoutboxa Zaloguj się!
© Copyright 2003 - 2024 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe