Dwa ważne mecze! Czy "Pasy" zbliżą się do ligowej czołówki?
Comarch Cracovia zajmuje szóste miejsce w rozgrywkach TAURON Hokej Ligi. Zespół Rudolfa Roháčka zgromadził na swoim koncie 20 „oczek”, ale nie gra oszałamiająco. Co więcej - traci sporo bramek (aż 62) i razi nieskutecznością. Hokeistów z Siedleckiego 7 czekają teraz dwa bardzo ważne domowe mecze: z Marmą Ciarko STS-em Sanok oraz KH Energą Toruń, w których będą mieli okazję podreperować swój dorobek.
Od początku sezonu wiadomo było, że najbliższy czas będzie dla Comarch Cracovii trudny. Cięcia w klubie i roszady w kadrze nie wróżyły sukcesów i tego, że drużyna będzie walczyć o najwyższe cele. Dokładnie tak się stało. „Pasy” grające w kratkę przyzwyczajają już do sytuacji, kiedy są w stanie ograć Re-Plast Unię Oświęcim czy JKH GKS Jastrzębie, by zaraz przegrać. Ot, przejściowy sezon, w którym od podopiecznych Rudolfa Roháčka nie ma co oczekiwać żadnych cudów.
– Miejsce Cracovii jest adekwatne do tego, co stało się przed sezonem, a więc do totalnej rewolucji w składzie. Nie spodziewałem się Cracovii w pierwszej czwórce. I tak jest. Myślę, że „Pasy” do play-offu będą przystępowały z miejsc 6-8. Są w stanie wygrywać z najsłabszym w lidze Sanokiem, z Zagłębiem, KH Energą i sprawiać pojedyncze niespodzianki. Nie może to jednak dać miejsca w najlepszej czwórce – wyjaśnia Jacek Żukowski, dziennikarz „Gazety Krakowskiej”.
– Trudno mówić o plusach. Są doświadczeni zawodnicy jak Raška, ale trudno jeszcze oceniać ich po kilkunastu meczach. Jest grupa młodych zawodników, którzy się ogrywają. Ale to raczej Czesi niż Polacy choć są Bezwiński, Brynkus, Wróbel. Trudno na razie mówić o plusach, bo sezon jest znacznie gorszy od kilkunastu poprzednich, w których Cracovia bardzo często sięgała po medale – dodaje.
Wymuszone zmiany w klubie
Niespełna miesiąc temu świat sportu poruszyła przykra informacja o złym stanie zdrowia profesora Janusza Filipiaka, właściciela Comarchu oraz Cracovii, wielkiego mecenasa klubu. Oczywiście musiało przełożyć się to także na zespół, nad którym piecze przejęła obecnie Elżbieta Filipiak i jak sama mówi zależy jej także na sekcji hokeja.
– Sytuacja zdrowotna prof. Filipiaka na pewno ma wpływ na funkcjonowanie sekcji. Może do zimy sprawy się poukładają i ktoś będzie mógł podjąć strategiczne decyzje w sprawie transferów. P.o prezesa Elzbieta Filipiak mówi, że też zależy jej na hokeju, więc sekcja nie upadnie – komentuje Żukowski.
– To przykra sprawa. Profesor nie może być teraz na naszych meczach, ale staramy się i Cracovię i jego godnie reprezentować – mówił kilka dni temu w rozmowie z nami Karol Sterbenz.
Mimo przeciwności klub funkcjonuje normalnie, zakontraktowano nawet nowego trenera bramkarzy, którym został Słowak, Stanislav Mojdis, a ekipa z grodu Kraka przygotowuje się do najbliższych spotkań normalnie.
Poprawić skuteczność
Największym problemem, jaki dotyka Cracovię w tym sezonie TAURON Hokej Ligi jest skuteczność, a raczej rażący jej brak. Zaliczyli 51 trafień. Hokeiści Roháčka dochodzą do sytuacji strzeleckich, oddają strzały, ale mało kiedy krążek ląduje w sieci. Dziwnym trafem jest to analogiczna sytuacja, do tej, z jaką muszą borykać się w rozgrywkach ekstraklasy „pasiaści” futboliści.
Dodatkowo Cracovia miewa spore problemy w obronie i traci dość dużo goli. 62 stracone bramki to trzeci najgorszy wynik w rozgrywkach, bo więcej puszczają jedynie bramkarze z Sanoka i Nowego Targu. Nie jest dobrze i aby zespół zaczął funkcjonować prawidłowo potrzeba sporo pracy na lodzie, a dobrym momentem na przełamanie i nabranie prawidłowych nawyków będzie najbliższe starcie z dołujący STS Sanok, które może okazać się początkiem dobrych zmian Comarch Cracovii.
Komentarze