Bukowski: Musimy wziąć się w garść
W rozegranych awansem hokejowych derbach Śląska GKS Katowice pokonał GKS Tychy 3:1. Dla wicemistrzów Polski była to trzecia w sezonie, a druga porażka poniesiona z rzędu. O przebiegu meczu oraz dyspozycji drużyny w bieżących rozgrywkach porozmawialiśmy z Jakubem Bukowskim, napastnikiem GKS-u Tychy.
Wtorkowe spotkanie długimi momentami było rozgrywane na zasadach dyktowanych przez GKS Katowice. Drużyna Jacka Płachty dominowała na lodzie dłużej utrzymując krążek w swoim posiadaniu oraz wygrywając fizyczne starcia. Tyszanie weszli w to spotkanie usposobieni bardzo defensywnie, nie prezentując gry odzwierciedlającej ich potencjał w ataku.
– Mecze z Katowicami zawsze są ciężkie, każdy z nich wygląda podobnie. Pada mało bramek i decydują detale. Na początku meczu bronimy się, przeciwnik nas dominuje. Cała gra odbywa się praktycznie w naszej tercji obronnej. W momencie, kiedy tracimy bramkę i jesteśmy zmuszeni gonić wynik, okazuje się, że zaczynamy grać normalny hokej. Pytanie: dlaczego gramy tak beznadziejnie do straty bramki? Musimy dążyć do tego, aby grać w hokej przez 60 minut, a nie tylko jak trzeba gonić wynik. Samym bronieniem nie da się wygrywać meczów – wyjaśnił 22-latek.
Wyrównany poziom drużyn oraz gęsto wypełniony kalendarz ligowych zmagań, sprawia, że zespoły nie mają zbyt wiele czasu do pracy nad elementami wymagającymi poprawy. Rozgrywając co kilka dni spotkania, zwyczajnie trzeba pracować „na żywym organizmie” wyciągając wnioski z porażek i stosując wnioski w kolejnych meczach. Przed GKS-em Tychy następne wymagające wyjazdy; w piątek do Sosnowca, oraz w niedzielę do Nowego Targu. Dlatego zawodnicy Andrieja Sidorienki nie będą mieli czasu na rozpamiętywanie minionych porażek, lecz będą musieli ciężko pracować na kolejne punkty.
– Myślę, że każdy, kto chociaż trochę się na tej dyscyplinie zna to widzi, że powinna nasza gra wyglądać inaczej. Mamy bardzo mocną drużynę, musimy wziąć się w garść, bo w te ostatnie spotkania weszliśmy jako drużyna słabsza i musieliśmy te mecze gonić, udowadniać swoją wartość. Mając taką kadrę naprawdę stać nas na to abyśmy dominowali wydarzenia na lodzie, prowadzili grę i strzelali bramki – dodał Jakub Bukowski.
Październik jest miesiącem, w którym tyszan czeka wiele wyzwań. Za dwa tygodnie zmierzą się kolejny raz z GKS-em Katowice, a stawką derbowego spotkania będzie Superpuchar Polski. Wicemistrzowie Polski będą również musieli obronić swoją pozycję w TOP4, jeżeli myślą o występie w Turnieju Finałowym Pucharu Polski i obronie tytułu.
– Jak patrzyliśmy, to w październiku czeka nas 10 spotkań do rozegrania, to wszystko sprawia, że poprawa nie jest wymagana z treningu na trening, ale z meczu na mecz. W obecnym sezonie nie ma znaczenia dokąd jedziemy, bo wszędzie czeka nas ciężka przeprawa. Trzeba po prostu zapierdzielać o każdy krążek, o każdy centymetr lodu, a przy tym wszystkim próbować grać jak najlepszy hokej. Bo nie tylko GKS Katowice jest w stanie wykorzystać nasze błędy, ale każda inna drużyna. Jeżeli nie będziemy grać odpowiedzialnie w ataku i obronie, będziemy zwyczajnie gubić punkty, a na to nie możemy sobie pozwolić – zakończył napastnik.
Komentarze
Lista komentarzy
stasiu71
No Kuba...Ty szczegolnie musisz wziasc się w garść bo kiepsko to wyglada drugi sezon w Tychach i slabiutko moze jak wrocisz do Sanoka to tam sie odbudować.
Mario71
Trochę to napastliwe i mało motywujące dla młodego zawodnika; każdy w tej drużynie gra poniżej swoich możliwości, a Kuba akurat zbyt wiele okazji do gry nie otrzymuje jak sięgnę okiem w oba sezony. Niestety w Tychach jest coś na rzeczy, że jak przychodzi bramkostrzelny zawodnik to u nas sie staje przeciętny, a czasami słaby: patrz Wronka, patrz Marzec i tak jak i Kuba. Mimo to trzeba wierzyć, że to już standard ze słaby początkiem sezonu i coś ruszy...
Unikatowy99
Kubuś teraz macie w rozkładzie Sosnowiec i Podhale na wyjedzie jak nie dacie rady to macie potem Katowice i Unię tu już sobie bez problemu poradzicie.